W Internecie, z dnia na dzień i roku na rok, pojawia się coraz więcej portali społecznościowych. Tworzenie stron internetowych tego typu to prawdziwy, przysłowiowy „strzał w dziesiątkę” dzisiejszych czasów, o czym świadczą takie projekty, jak Facebook, Twitter czy wcześniejsze polskie Grono.net oraz Naszaklasa.pl.
Twórcy takich portali mają możliwość zarobienia ogromnych pieniędzy w krótkim czasie. Z czego to wynika? Czego odbiorcy szukają na takich portalach? Jesteśmy wygodnym społeczeństwem konsumenckim. W dobie Internetu, oczekujemy, że wszystko da się załatwić bez wychodzenia z domu i to o porze dnia, jakiej będzie nam wygodnie. Sprowadza się to nie tylko do zakupów, ale także do nawiązywania relacji. Wolimy napisać do koleżanki z drugiej części Polski, niż wsiąść w pociąg i porozmawiać z nią osobiście, bo wiązałoby się to pewnie z kosztami za bilety i poświęceniem większej ilości czasu, a przecież: „pracuję”, „jestem zmęczony”, „korki”, „to za daleko”…
Z wymówek takich korzystają właśnie administratorzy stron, tworząc samonapędzającą się machinę marketingu internetowego. Rejestrując się na takim portalu, użytkownik uzyskuje najczęściej możliwość całkowicie bezpłatnego korzystania z komunikatora, wymiany informacji, transferowania plików czy prowadzenia rozmów głosowych.
Nic jednak za darmo nie ma! Pozostawia on informacje o sobie, często całkiem prywatne, nie zdając sobie z tego sprawy – informuje o tym, jakie ma preferencje, ile ma lat, co jest jego pasją czy jak spędza wolny czas z rodziną. To pole do popisu dla marketingowców sklepów i firm usługowych. Tworzenie stron internetowych o tematyce społecznościowej to więc przede wszystkim budowanie dużej bazy danych, na podstawie której można określić, czy jesteśmy potencjalnymi klientaki salonu Skody czy też Deichmana.